czwartek, 6 października 2011

Szewc bez butów chodził

I wreszcie wychodził:-)
Prezentuję dzisiaj naszyjnik, nad którym pracę rozpoczęłam jeszcze w maju - z zamiarem zrobienia czegoś dla siebie... Przeróżne jednak okazje, na które wykonywałam inne przedmioty, skutecznie oderwały mnie od pracy. Skończyć dzieło udało się dopiero w minionym tygodniu - ufff! Trochę to trwało:-P

1 komentarz:

  1. No i bardzo ładny wyszedł naszyjnik. Może ta zwłoka mu wyszła na dobre? Nabrał mocy prawnej :D W każdym razie fajny jest.

    OdpowiedzUsuń